Rozmowa z Grzegorzem Matczakiem, doświadczonym specjalistą ds. opomiarowania wody i ciepła

Eksploatacja Administrowanie

Redakcja: Panie Grzegorzu, chciałabym porozmawiać o konieczności wymiany wodomierzy na urządzenia z odczytem radiowym oraz o trudnościach, z jakimi borykają się spółdzielnie mieszkaniowe w tym zakresie. Myślę, że trafiłam pod właściwy adres – jako do osoby z ogromnym doświadczeniem w tej dziedzinie.

Grzegorz Matczak:
Zgadza się, całe moje życie zawodowe kręci się wokół wodomierzy. Zaczynałem zaraz po szkole jako pracownik fizyczny przy regeneracji urządzeń, później pracowałem w laboratorium legalizującym wodomierze, a ostatecznie kierowałem całą wodomierzownią.

Czym właściwie była wodomierzownia?

To było miejsce, w którym prowadzono legalizację używanych wodomierzy – kiedy jeszcze ich ponowne użycie miało sens ekonomiczny i techniczny. Wodomierze były wtedy jak mercedesy – solidne i trwałe. Można je było czyścić, regulować i legalizować ponownie. Dziś, niestety, ze względu na jakość wykonania, dostępność części czy problemy z precyzją pomiaru często się to już nie opłaca. Podobną funkcję w energetyce pełniły tzw. licznikownie – dziś także zanikające, bo liczniki się po prostu wymienia.

Jak często trzeba wymieniać wodomierze?

Zgodnie z przepisami – co pięć pełnych lat, licząc od roku produkcji.

To dużo czy mało?

To zależy. Są kraje, w których wymiana odbywa się co cztery lata, są i takie, w których dopuszcza się wymianę co osiem lat. W Polsce decydująca jest jakość wody i samych wodomierzy. To trochę jak z samochodami – przebieg zależy od jakości paliwa i oleju, ale także od jakości pojazdu.

Co się dzieje po tych pięciu latach?

Wodomierze mieszkaniowe zazwyczaj się wymienia. Wodomierze przemysłowe czy ultradźwiękowe bywają poddawane ponownej legalizacji, ale to zależy od technologii i warunków pracy. Do tego dochodzi kwestia przepisów – dziś wszystkie nowe wodomierze muszą umożliwiać zdalny odczyt.

Jakie wodomierze warto zatem kupować i jak je wybierać?

Z mojego punktu widzenia – najważniejsze są dobrze opisane wymagania techniczne. A później, w zależności od skali zakupu, albo konkurs ofert, albo przetarg.

Co powinno się znaleźć w takich wymaganiach?

Kiedyś – do 2006 r. – wszystkie wodomierze musiały mieć zatwierdzenie Głównego Urzędu Miar (GUM), a legalizacja odbywała się w obecności jego przedstawiciela. Mieliśmy wtedy tylko kilku producentów, głównie polskich i zachodnioeuropejskich, ale z solidnymi konstrukcjami. W praktyce nie zdarzały się wtedy wodomierze chińskie z takim zatwierdzeniem. Po wejściu w życie unijnej dyrektywy MID z 2006 r. zatwierdzenia takie mogły być wydawane w innych państwach Unii Europejskiej, a za poprawność działania odpowiadał producent. To otworzyło rynek na tańsze produkty, ale i zwiększyło ryzyko – dlatego ja nadal rekomenduję wybór wodomierzy z zatwierdzeniem Głównego Urzędu Miar. Oznacza to, że urządzenie zostało porządnie przebadane, a i producent jest nadzorowany na miejscu.

Czy poza certyfikatem i miejscem produkcji są jeszcze jakieś kluczowe cechy?

Oczywiście. Bardzo ważne są technologia, miejsce i sposób montażu. W mieszkaniach, gdzie nie podlewa się ogrodu, wystarczający jest wodomierz o mniejszym przepływie, np. 1,6 m³/h. Montaż jest zazwyczaj pionowy (wertykalny), tak są bowiem poprowadzone instalacje. W domach jednorodzinnych przepływ chwilowy bywa większy – potrzebne są wodomierze o przepływie 2,5–4 m³/h, a montaż zazwyczaj jest poziomy (horyzontalny), zgodnie z wymaganiami zakładów wodociągowych.

Czy sposób montażu ma aż takie znaczenie?

Ma – i to duże. Wodomierz najdokładniej działa w pozycji poziomej, z liczydłem skierowanym ku górze – tzw. pozycja „H”. 
W tej pozycji elementy mechaniczne są najlepiej wyważone, a opory minimalne. Przy montażu pionowym (pozycja „V”) dochodzą wpływy grawitacyjne i ciśnieniowe, które pogarszają dokładność pomiaru.

Czyli są różne wodomierze do różnych pozycji montażu?

W dużym skrócie – tak. Chodzi o klasę dokładności, oznaczaną dziś jako R. Dla budynków wielorodzinnych, gdzie montaż jest pionowy, ważne jest R dla pozycji „V”. W wodociągach – odwrotnie: liczy się R dla pozycji „H”. Niestety, ten niuans jest często pomijany albo źle zapisany w specyfikacjach.

Jakie wartości R są optymalne?

Myślę, że dla wodociągów R100 dla „H” i minimum R40 dla „V”, a dla mieszkań – R80 dla „H” i R50 dla „V”.

Przejdźmy do kwestii zdalnego odczytu – czy to dziś obowiązkowe?

Tak. Wszystkie nowe wodomierze muszą być wyposażone w możliwość zdalnego odczytu. Do 2027 r. wszystkie działające wodomierze muszą to zapewniać.

Jak rozpoznać wodomierz z funkcją zdalnego odczytu?

Zazwyczaj ma oznaczenie na obudowie albo dodatkowy moduł (np. zintegrowany lub na nakładce). Czasem są to również urządzenia z wyprowadzonymi przewodami.

Jakie rozwiązania pan poleca?

Do mieszkań – wodomierze radiowe z wbudowanym modułem odczytowym. Są kompaktowe, estetyczne i bezpieczne. 
W wodociągach – większe, hermetyczne wodomierze z dużą anteną i pojemniejszą baterią.

Czy warto instalować w mieszkaniach wodomierze z zewnętrzną anteną i baterią, żeby starczyły na dłużej?

To tak, jakby kupić mały samochód i dorzucić do niego przyczepkę. Można, ale wygodniejsze i pewniejsze jest rozwiązanie zintegrowane. Producent bierze wtedy odpowiedzialność za cały system. Przy przystawkach często pojawiają się problemy – kurz, para, matowienie optyki. W zintegrowanym wodomierzu wszystko działa spójnie, jak w nowoczesnym smartfonie.

A co z kosztami?

Sprzęt tanieje, ale robocizna drożeje. Dlatego warto pomyśleć strategicznie i kupić coś, co będzie działać pięć lat bez konieczności wymiany modułu zdalnego odczytu. Część producentów oferuje programy zwrotu lub regeneracji, co pozwala zaoszczędzić.

Czy są już wodomierze w pełni elektroniczne?

Tak – zarówno mechaniczne z elektronicznym liczydłem, jak i całkowicie elektroniczne, np. ultradźwiękowe. Te ostatnie są bardzo precyzyjne i mogą być ponownie legalizowane metodą statystyczną, np. z tysiąca sztuk losowo bada się pięćdziesiąt, a cała partia może pracować kolejne trzy lata. To ogromna oszczędność dla wodociągów.

A do mieszkań?

Ultradźwiękowe są jeszcze zbyt drogie i często zbyt duże. Za to bardzo dobre są wodomierze mechaniczne z wyświetlaczem LCD. Łączą część hydrauliczną z nowoczesnym liczydłem i komunikacją bezprzewodową. Myślę, że jesteśmy w takim momencie, że warto przetestować to rozwiązanie, bo jest na rynku kilku producentów, którzy taki rodzaj wodomierzy mają już dostępny.
Bardzo dziękuję za rozmowę. Myślę, że wiele osób po przeczytaniu tego wywiadu spojrzy na wodomierze zupełnie inaczej – nie jak na „kolejne urządzenie do wymiany”, ale jako ważny element systemu rozliczania mediów i zarządzania budynkiem.
I o to chodzi! Dobrze dobrany i zamontowany wodomierz to nie tylko dokładność pomiaru, ale także spokój zarządcy, mieszkańców i techników. A przy dzisiejszych możliwościach technologicznych naprawdę warto postawić na jakość i przemyślane rozwiązania, bo to się po prostu opłaca.

POLECAMY

Przypisy